Mój organizm ostatnio cały czas dopomina się słodkiego. Chodzę, szukam, szperam, podjadam ale wciąż mi mało. A potem siedzę z wyrzutami sumienia co doprowadza mnie do takiej frustracji iż muszę znowu zagryźć słodkim. Kółko się zamyka. Tłumaczę sobie ten fakt zbliżającym się ochłodzeniem i koniecznością utworzenia sobie przez mój organizm warstwy " izolacyjno - grzewczej " zwanej potocznie tłuszczykiem. Postanowiłam więc chociaż troszkę ulżyć sobie w poczuciu winy i upiec coś słodkiego, zdrowego i co można podgryzać bezkarnie. Przepis znalazłam zapisany w starym zeszycie, więc pewnie nigdy nie miałam zamiaru z niego skorzystać.A jednak.
Oczywiście ciasteczka smakiem nie zastąpią na zawsze ulubionych przeze mnie słodyczy, ale ku mojemu zdziwieniu są naprawdę bardzo dobre :-)
Składniki :
1 szklanka płatków owsianych
1 szklanka otrąb pszennych
3/4 szklanki suszonej żurawiny
1/3 szklanki słonecznika
1 szklanka mąki
1 jajko
1 szklanka soku jabłkowego
1/4 szklanki oleju
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka cynamonu ( niekoniecznie )
szczypta soli
Wszystkie suche składniki tj. płatki, otręby, żurawinę, słonecznik, mąkę, proszek do pieczenia, cynamon i sól połączyć w misce. W innym naczyniu dobrze rozmieszać jajko, sok jabłkowy i olej. Gdy uzyskamy jednolitą konsystencję wlać do suchych składników i połączyć. Z uzyskanej masy formować kulki wielkości śliwki, układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia delikatnie przyciskając aby uzyskać formę ciasteczka. Można ciasto odstawić na ok 10 min wtedy nie będzie takie rzadkie i łatwiej się będzie formowało. Wstawić do piekarnika nagrzanego do temp 200 stopni na ok 10 - 12 min. Ż podanej ilości składników wychodzi ok 25 ciasteczek.
Smacznego :-)
Ja mam wystarczającą warstwę izolacyjną, więc chętnie wybieram wersję dietetyczną ciastek :))
OdpowiedzUsuńRobię podobne, są przepyszne :)
OdpowiedzUsuńRobię praktycznie identyczne. Czasami tylko dodaje różne rodzaje płatków czy otrąb i mąkę pełnoziarnistą. No i dodaje też rodzynki. :) Uwielbiam je!
OdpowiedzUsuńkoniecznie musze spróbować
OdpowiedzUsuńŚliczne;)
OdpowiedzUsuńZdrowe i na pewno przepyszne :D
OdpowiedzUsuńbede jutro koło 10:)
OdpowiedzUsuńzostaw cos dla mnie:)
Asia
fajny przepis, choć pewnie jakbym się do nich zabrała to zjadłabym o wiele za dużo i nici z ich dietetycznych właściwości :)
OdpowiedzUsuńIdę poszukać tych ciasteczek... może jeszcze są.
OdpowiedzUsuńMD
chetnie bym sobie je schrupala:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam żurawinę z pewnością skorzystam :)
OdpowiedzUsuńlubię okrutnie ciasteczka z owsianych płatków!
OdpowiedzUsuńMimo,że kojarzą się trochę z owsianką,którą nie wszyscy lubili,to ciasteczka są przepyszne.
OdpowiedzUsuńPrzepyszne !! Właśnie je upiekłam. Dodałam rodzynki i papaye,bo nie miałam żurawiny. Połowe zjadlam już na wstepie ! Polecam ;)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne:) ciekawe ile kalorii ma jedno...
OdpowiedzUsuńMniam:) znalazłam przepis, zrobiłam.. i jestem zaskoczona! pycha:)
OdpowiedzUsuńBardzo sie cieszę że smakowały :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspółczuje, skoro myslisz ze mozna to jesc bezkarnie... po zliczeniu skladnikow opewnie jedno ciastkoo z 60 kcal bedzie mialo... dziekuje bardzo.. olej, szklanka otrąb ma z 300 kcal.. eh to tylko plota ze to sa dietetyczne ciastka, zjesz 2 takie i juz 120 kcal, to ja wole kupic batonika fitnes ktory ma 92 kcal. Lub, zroobic sobie soczyste musli z jabuszkiem.
OdpowiedzUsuńAle nie trzeba mi współczuć - mam się świetnie a gdyby mój wpis został przeczytany dokładnie to napisałam: podgryzać bezkarnie. Nie namawiam tym przepisem nikogo do zjedzenia wszystkich ciasteczek, a osoby które piekły je według tego przepisu doskonale wiedza, iż są tak syte że właściwie na 1 -2 szt się kończy czyli na wspomnianych przez Ciebie 120 kcal. Również lubię batony fitnes, ale większą przyjemność sprawia mi wysilenie się troszkę w kuchni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wyglądają przepysznie...ale nie mam soku jabłkowego :( mozna nie dodawać? wyjdą? :(
OdpowiedzUsuńWyszły mi jakieś takie pulchne w środku. To chyba źle, prawda?
OdpowiedzUsuńone jak wystygną to są twarde. Po wyjęciu z piekarnika są miękkie i przypomnają nie upieczone. Wystarczy poczekać aż wystygną.
UsuńWcale nie źle.....moje również nie były wysuszone a już na pewno nie były chrupiące, czego zwykle spodziewamy się po tego typu ciasteczkach.
OdpowiedzUsuńJestem pewna iż są pyszne
Pozdrawiam
Fajne są! Dodałam zamiast słonecznika posiekanych orzechów włoskich, a poza tym po pół łyżeczki cynamonu, imbiru i sporą szczyptę gałki muszkatołowej, mają dzięki temu bardziej orientalny, a nie taki bezpłciowy (jak to wszystkie ciasteczka owsiane) ;-) smak. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńw takim razie muszę wypróbować to połączenie smaków :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwłaśnie je upiekłam :D
OdpowiedzUsuńmm.. pycha ;)
Polecam wszystkim ;)
Najlepsza rzecz na siecie zjadłam az 12 i mmmmmmmmmmm pycha!!!!!!!!!!! :-)
OdpowiedzUsuńfajne przyznam są te ciasteczka.
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu są podobne.
Zapraszam i pozdrawiam
zarąbiste:)
OdpowiedzUsuńja ostatnio zajadam sie daniem o nazwie Currczak :D:D nazwa mowi wszystko ale jest mega fajny i facet tez sie naje ;) sory ze dam linka, ale bez sensu przeklejac poprostu http://mojanowafigura.pl/przepisy/34/currczak/ jest pycha tylko ja smaze bez tluszczu na teflonie :) moze masz cos w ten deseń u siebie?
OdpowiedzUsuńa może mi ktoś powiedzieć jak je przechowywać? :) uciekam trochę więcej i chciałabym żeby trochę dłużej wytrzymały :)
OdpowiedzUsuń